Czas czytania: 6 min
19 lis 2024
Niektóre psy kochają lato i słońce, a w zimę najchętniej nie wychodziłyby spod kołdry. Inne z kolei przez cały rok czekają właśnie na mróz i śnieg, bo dopiero gdy temperatura spada poniżej zera, mają energię do zabawy. I wreszcie nie jest im gorąco!
Jednak wszystkie czworonogi, bez względu na upodobania, mogą cierpieć na zimowe problemy z łapkami. Związane jest to oczywiście z niską temperaturą podłoża oraz koniecznością chodzenia po śniegu i lodzie. Ale nie tylko.
Dużym problemem dla psów jest też sól, którą posypuje się chodniki. Podczas spaceru sól może podrażniać psie opuszki i powodować ich pękanie.
Jak dbać o łapy psa zimą? Czy można smarować psu łapy wazeliną? Po czym poznać, że psa bolą łapy? Czytaj dalej.
Zimą, podobnie jak w pozostałe pory roku, psy powinny wychodzić na spacer. Niektóre czworonogi są jednak wyjątkowo wrażliwe na zimno i podczas zimowych wyjść mogą po prostu marznąć. To znak, że należy pieska ubrać, a także odpowiednio zabezpieczyć przed zimnem jego łapy.
Jak pupil może nam pokazać, że marznie? Pies, któremu jest zbyt chłodno, będzie się trząsł i unosił po kolei łapki, jakby chciał oderwać się od ziemi. Jeśli zwierzak znajduje się w pobliżu domu, może próbować za wszelką cenę do niego wrócić. Będzie też chciał iść poboczem, a nie chodnikiem, jeśli ten posypany został szczypiącą solą.
Gdy odpowiednio wcześnie nie dostrzeżemy tych sygnałów, psiak może odmrozić sobie łapki. Objawy odmrożenia psich łapek to m.in. zmiana koloru skóry na łapach, spowodowana zaburzeniami krążenia krwi.
Poduszki łapek będą bardzo blade, a wręcz sine. Zobaczymy też, że odmrożona kończyna jest wyraźnie obrzęknięta. Pies może mieć problem ze staniem czy chodzeniem. Bywa, że ma również dreszcze.
Aby nie doprowadzić do odmrożenia łapek, trzeba działać zawczasu. Spacerów zimą nie unikniemy – to jasne – ale możemy nieco je skrócić, jeśli naszemu psu bardzo doskwiera zimno. Wychodźmy więc częściej, ale na krócej.
Dodatkowo wybierajmy odpowiedni teren, po którym wędrujemy. Parkowe alejki wcale nie będą wskazane, jeśli posypywane są solą! Zdecydowanie lepiej założyć dobre zimowe buty i iść na przełaj, przez zaśnieżone trawniki. Na dłuższe spacery w miarę możliwości wybierajmy się za miasto czy do lasu.
Jeśli nasz pupil jest niewielki, możemy na nieodśnieżony teren po prostu zanieść go na rękach. W ten sposób zaoszczędzimy mu mało przyjemnego stąpania po zasolonym chodniku.
Poza tymi sposobami warto jednak o łapy zadbać szczególnie. Do tego przydadzą się odpowiednie maści. W sklepach są też dostępne ochraniacze na psie łapy czy też buty dla psa. Czy się sprawdzają? I czy naprawdę chronią łapki psa przed zimnem?
Opiekunowie, którzy martwią się o marznące łapki swoich pupili, szukają różnych rozwiązań na zimowe spacery. W sklepach zoologicznych można dostać ochraniacze na łapy – czyli po prostu buty dla psa. Czy to dobry pomysł?
Z jednej strony tak. Takie buty rzeczywiście skutecznie izolują od podłoża i psie poduszki nie muszą stąpać po soli. Z drugiej jednak strony wiele psiaków obawia się zakładania czegoś na łapy i zupełnie nie potrafi w takim obuwiu chodzić. Co możemy wtedy zrobić?
Warto stopniowo przyzwyczajać psa do takich ochraniaczy. Zakładać je najpierw jedynie w domu i zaledwie na kilka minut. Potem czas można odpowiednio wydłużać, aż w końcu zabrać na spacer.
Ćwiczenia można zacząć już we wrześniu, by w styczniowe mrozy psiak był do butków już przyzwyczajony. Bywa jednak, że mimo oswajania, pupil za nic w świecie nie chce chodzić w ochraniaczach na łapy. Nic wówczas nie zrobimy – pozostaje nam się z tym pogodzić. Ważne, by nie robić niczego na siłę.
Aby ochronić przed zimnem psie łapki – zwłaszcza te, które nie chcą chodzić w butach – można profilaktycznie je smarować. Nawilżające i natłuszczające składniki różnych maści mają za zadanie zabezpieczyć poduszki psich łap, by nie dostawała się do nich sól albo je zregenerować.
Zanim zastanowimy się, czym te psie łapki smarować, warto pamiętać o jednej rzeczy. Nie smarujmy poduszek łap, które już są pokryte solą. Nie pozwalajmy też psu ich lizać.
Po spacerze (a przed smarowaniem) opłuczmy je letnią wodą i wytrzyjmy do sucha. Dopiero potem możemy je bezpiecznie smarować. Tylko czym?
Na rynku są dostępne specjalne psie maści do łap, które można dostać w sklepach zoologicznych. Istnieją preparaty w tubkach i słoiczkach, ale też żele czy produkty w kulkach lub wygodnych sztyftach. Dostępne są specyfiki na bazie parafiny, które dobrze zabezpieczają łapy, gdyż tworzą ochronny film.
Można też dostać kosmetyki z wazeliną i witaminami A oraz E, które nawilżają. Najlepiej jednak sprawdzają się maści na bazie wosku – i takie często są sprzedawane jako specjalne dla psiaków. W internecie można je znaleźć też jako „masło do łapek” czy „ochronny balsam”. Przeważnie są to małe pojemności niezwykle wydajnego kosmetyku.
Wazelina to substancja, która dobrze nawilża i nieźle się wchłania. Wydawać by się więc mogło, że do ochrony psich łapek zimą nadaje się doskonale. Czy rzeczywiście? Niekoniecznie! Psie łapy posmarowane wazeliną przed spacerem będą jeszcze bardziej podatne na odmrożenie.
Zamiast więc pomóc, w takim wypadku wazelina może zaszkodzić. Sprawdzi się jednak jako środek do ukojenia już przemarzniętych opuszek. Trzeba ją jednak zastosować na noc, po ostatnim spacerze, by łapki się zregenerowały i nawilżyły. A rano, przed wyjściem na dwór, należy je zabezpieczyć czymś natłuszczającym (a nie nawilżającym).
Maści, które zawierają witaminę A i E, to kosmetyki o działaniu nawilżającym. Regenerują popękany naskórek i zmiękczają go. Świetnie sprawdzą się więc w sytuacjach, w których doszło do przesuszenia skóry. Czy taka maść będzie dobra na łapy psa zimą? Owszem, ale jako ukojenie zmarzniętych poduszek po spacerze, nie przed nim.
Tym specyfikiem, podobnie jak wazeliną, smarujemy psie łapki najlepiej na noc. A na dzień, przed wyjściem na dwór, jako natłuszczająca ochrona sprawdzą się: lanolina, propolis lub ewentualnie parafina.
O tych kilku rzeczach pamiętaj, jeśli chcesz, by Twój psiak miał zadbane łapy w zimę!
Czytaj więcej:
Co może być w mojej paczce?