Czas czytania: 5 min
26 gru 2022
Dysplazja u psów to temat, który najczęściej interesuje przyszłych opiekunów szczeniaków. Wybierając rasę lub konkretną hodowlę, zastanawiają się oni, czy ich nowy pies nie zachoruje na tę niebezpieczną chorobę. Niestety, nie ma gwarancji, że pies, którego wybierzemy, będzie na pewno zdrowy. Można jednak pewne rzeczy przewidzieć, a dysplazję - spróbować leczyć.
Dysplazja to poważne schorzenie ortopedyczne, które dotyka zwykle przedstawicieli dużych ras psów. Polega na nieprawidłowym ukształtowaniu stawu - biodrowego lub łokciowego - do którego dochodzi w czasie wzrostu szczeniaka. Powstają wtedy zwyrodnienia, pies odczuwa ból i zaczyna kuleć.
Na zdjęciach RTG widać to najczęściej w ten sposób, jakby panewka była za płytka, a staw wypadał z niej podczas poruszania się. Takie ciągłe tarcie może szybko doprowadzić do stanu zapalnego, a pies - by uniknąć bólu - ogranicza jego używanie.
Choć często słyszymy o wrodzonej dysplazji, nie jest to do końca prawda. W rzeczywistości dysplazja stwierdzona już w momencie urodzenia szczeniaka zdarza się zaledwie w 1% przypadków. Zdecydowanie większy wpływ na pojawienie się dysplazji mają inne czynniki.
Za najczęstszy powód uważa się wielkość czworonogów - duże psy o ciężkiej budowie ciała są szczególnie predysponowane do dysplazji. Dlatego do ras o największym ryzyku zalicza się: labradory, nowofundlandy, rottweilery, bernardyny, owczarki niemieckie i inne. Bywa też, że na dysplazję zapadają buldożki francuskie albo mopsy - rasy małe, ale jednak masywne, o krępej budowie ciała.
Do przyczyn zalicza się też nieprawidłowe żywienie i nadmierne eksploatowanie organizmu rosnącego psa. Jeśli chodzi o karmienie, należy zachować umiar i podawać tylko tyle jedzenia, ile pokazują wytyczne na opakowaniu. Przekarmienie i zbyt szybki wzrost masy ciała mogą zadziałać bardzo niekorzystnie.
Jeżeli natomiast mowa o aktywności fizycznej, to w pierwszym roku życia malucha należy ją bardzo dozować. Niedopuszczalne są biegi przy rowerze albo chodzenie po schodach. Szczeniaka dużej rasy należy nosić na rękach, gdy mieszkamy wysoko, i zabierać go wyłącznie na spacery w umiarkowanym tempie.
Objawy dysplazji nie jest trudno dostrzec. Pies zaczyna mieć problemy ze wstawaniem, kuleje, czasem nie chce też siadać. Niechętnie bawi się z psami czy biega za piłką. Ma usztywnione łapy, co widać zwłaszcza podczas szybszego marszu. Może też charakterystycznie kołysać się na boki. Aby potwierdzić podejrzenia co do diagnozy, należy wykonać badanie RTG.
Dysplazja stawów biodrowych postępuje wraz z wiekiem. Oznacza to, że nawet jeśli na początku nie ma objawów (a przeważnie nie ma), to w okolicach 6. miesiąca życia mogą się one pojawić. Najlepiej jednak dysplazję na zdjęciu RTG widać dopiero u psa, który ma 1,5 roku, a nawet 2 lata. I wtedy najlepiej potwierdzać diagnozę.
Promieniowa, łokciowa i ramienna - te trzy kości tworzą staw łokciowy. O dysplazji tego stawu mówimy wtedy, gdy zachodzą w nim niepożądane zmiany. Podobnie jak w przypadku dysplazji biodrowej mogą one prowadzić do zwyrodnień. Choć o dysplazji łokciowej mówi się mniej, zdarza się, że występuje ona równolegle z dysplazją biodrową. Jest równie niebezpieczna, gdyż na łokciach utrzymuje się przecież ciężar grzbietu, klatki piersiowej i głowy.
Pies, który ma dysplazję (albo jej podejrzenie) może w ogóle odmawiać ruchu i... nie biegać. To zresztą jeden z bardziej charakterystycznych objawów. Jeśli już trochę podbiega, robi to na bardzo usztywnionych łapach (skacze niczym królik). Z kolei podczas marszu widać kołysanie biodrami na boki.
W początkowej fazie leczenie polega przede wszystkim na zlikwidowaniu bólu, który odczuwa pies. W tym celu podaje się niesterydowe leki przeciwzapalne. Oczywiście nie leczą one dysplazji, ale zwiększają zwierzęciu komfort życia. Istnieją różne terapie, dzięki którym można usunąć wszelkie objawy dysplazji, jeśli nie jest ona w ciężkim stadium - co określi lekarz.
Co ważne, te nieoperacyjne sposoby leczenia nie przyniosą rezultatów, jeśli pies będzie otyły. Gdy nieoperacyjne sposoby nie skutkują, weterynarze sięgają bo bardziej złożone metody - zabiegi, które musi przeprowadzić chirurg.
Zasadniczo uważa się, że rokowania psa z dysplazją nie są pomyślne, gdyż choroba ta postępuje przez całe życie zwierzaka. Jeśli jednak odpowiednio wcześnie wdroży się leczenie, komfort życia psa może być bardzo dobry. Nieleczona dysplazja w dość krótkim czasie może doprowadzić psa do takiego stanu, w którym nie będzie w stanie się poruszać.
Co może być w mojej paczce?