Czas czytania: 7 min
03 sty 2023
Choć obcinanie pazurów to jedna z ważniejszych czynności pielęgnacyjnych, jakie należą do opiekuna każdego psa, często o tym zapominamy. Zdarzają się oczywiście czworonogi, które pazury ścierają sobie same - wówczas ingerencja człowieka nie jest potrzebna. Większość psów wymaga jednak pomocy w skracaniu pazurów - i to regularnie.
Długie pazury mogą bowiem sprawiać psu nie tylko dyskomfort, ale także stanowić zagrożenie dla jego zdrowia. Jak bezpiecznie obcinać psu pazury? W jaki sposób poradzić sobie z psem, który bardzo się tym zabiegiem stresuje? O czym pamiętać podczas obcinania pazurów u psa?
Aby dowiedzieć się, jak obcinać psie pazury, najpierw należy poznać ich budowę. To, co widzimy z zewnątrz, to płytka rogowa. Pokrywa ona łożysko, w środku którego znajduje się macierz. Z kolei macierz jest unerwiona - to tam znajdują się naczynia krwionośne. Obcinanie pazurów u psa polega na tym, by skrócić łożysko, ale nie naruszyć macierzy - w przeciwnym razie dochodzi do bolesnego krwawienia.
Skąd jednak mamy wiedzieć, gdzie zaczyna się ta unerwiona część? U psów o jasnych pazurach można ją dostrzec - to czerwona część widoczna przez płytkę rogową. U tych z czarnymi pazurami, dostrzeżenie macierzy może być niemożliwe. Wówczas wskazówką będzie podeszwa - tak nazywa się zwężenie znajdujące się od spodu pazura. Podeszwa ma mniej więcej taką długość, jak rdzeń.
Odpowiedź na pytanie, czy pazury skracać psu samodzielnie, czy też nie, zależy od wielu czynników. Dla niektórych psów zabieg ten może być bardzo stresujący i próby obcięcia paznokci w zaciszu domowym spełzną na niczym. Na początek zastanówmy się więc, czy w ogóle potrafimy to zrobić. Nie ma co eksperymentować na psiaku, jeśli nie mamy doświadczenia. Na pierwsze obcinanie warto się udać do groomera lub weterynarza i poprosić o dokładne instrukcje.
Jeśli nasz pupil spokojnie to zniósł, a my wiemy już, jak się za to zabrać, można następnym razem spróbować samodzielnie. Gdyby jednak okazało się, że skracanie pazurów to dla naszego psa ogromny stres, a i nas to dużo emocjonalnie kosztuje, regularnie udawajmy się na obcinanie do profesjonalisty. Cena za obcięcie pazurów przez weterynarza wynosi 15-20 zł.
Częstotliwość obcinania to kwestia bardzo indywidualna. Jak już wspomnieliśmy, u niektórych psów w ogóle nie trzeba tego robić. Mowa tu o zwierzakach, które mają sporo ruchu i regularnie chodzą po twardych, szorstkich powierzchniach, takich jak ulica czy chodnik.
U tych, które same nie ścierają sobie pazurów, trzeba to robić regularnie - w takich odstępach czasu, w jakich u danego osobnika płytka rogowa odrasta. Czasem jest to co tydzień, a czasem co miesiąc. Należy obserwować sytuację, a wkrótce będziemy wiedzieć, jaka częstotliwość jest wskazana u naszego psiaka. Tylko skąd wiadomo, kiedy nadszedł czas na obcięcie?
Przerośnięte pazury, czyli takie, które należy obciąć, można... usłyszeć. Gdy pies chodzi po drewnianej podłodze i głośno stuka, możemy mieć pewność, że jego pazury są już zbyt długie. Takie odpowiedniej długości nie powinny dotykać podłoża, a więc i wydawać żadnych dźwięków. To ważne, by tego pilnować, gdyż przerośnięte pazury utrudniają poruszanie się, proste stawianie łap i wpływają na cały układ ruchu.
Do obcinania psich pazurów służą specjalne cążki, które za 30-50 zł kupimy w sklepie zoologicznym. Dostępne są dwa rozmiary - dla kotów i małych piesków, a także znacznie większe dla dużych psów. Pazury najłatwiej jest obcinać wtedy, gdy pies położy się na boku, a my usiądziemy obok niego.
Łatwiej jest, gdy pies znajduje się nieco wyżej (na przykład na kanapie) niż my siedzimy (na podłodze). Potem możemy odrobinę skrócić pazur (o 1-2 mm), zaczynając od tylnych łap. Dodatkowo przyda nam się pilnik lub elektryczna szlifierka, dzięki której wygładzimy skróconą powierzchnię i zapobiegniemy strzępieniu się płytki rogowej.
Gdy wilczy pazur - czyli ten znajdujący się powyżej, który nie dotyka podłoża - nie jest regularnie skracany, może zacząć ranić łapę. Wilcze pazury nie mają szans się same ścierać, więc zawsze należy je przycinać. Jeśli dojdzie już do wrośnięcia albo, co gorsza, do obrzęku, należy jak najszybciej udać się do weterynarza. Lekarz prawdopodobnie usunie wówczas pazur.
Jeśli nie mamy wiedzy i umiejętności, jak pracować z psem, który boi się obcinania pazurów, nie powinniśmy sami tego robić. Na zabieg lepiej pójść do specjalisty. Warto jednak wiedzieć, że obecnie coraz większą popularność zdobywa tzw. trening medyczny.
Możemy się tym zainteresować i spróbować wprowadzić u naszego psa, podglądając, jak się w ten sposób pracuje, na przykład na YouTube. W założeniu tej metody to pies ma możliwość kontrolowania sytuacji i wyraża zgodę (lub nie) na manipulowanie przy jego ciele.
Tę metodę wykorzystuje się przy czesaniu, robieniu zastrzyków i wielu innych zabiegach pielęgnacyjno-leczniczych. To coś znacznie więcej niż odwracanie uwagi smakołykami. Trening medyczny to świadoma zgoda ze strony psa. Podczas obcinania pazurów metoda ta, prawidłowo wprowadzona, świetnie się sprawdza.
Szczeniaki przeważnie nie wymagają obcinania pazurów - ich drobne pazurki są po prostu zbyt krótkie. Nie znaczy to jednak, że nic nie należy robić! Szczenięctwo to właśnie ten okres, gdy psa najłatwiej przyzwyczaić do wielu czynności.
W ramach socjalizacji powinniśmy pamiętać nie tylko o tym, by zapoznawać psiaka z innymi psami czy dziećmi, ale też by nauczyć go mycia zębów albo właśnie obcinania pazurów. Najlepiej raz-dwa razy w tygodniu dotykać psich łapek, manipulować przy nich, dotykać cążkami i na niby obcinać pazurki. Wszystko po to, by czynności te stały się rutyną i w dorosłym psim życiu nie wywoływały żadnego stresu.
Mimo naszej ostrożności może się zdarzyć, że przytniemy pazur za daleko i naruszymy ukrwiony rdzeń. Wówczas z pazura poleje się krew. Będzie to dla psa bolesne, ale też stresujące. Ważne, by jak najszybciej zatamować strużkę krwi. Można to zrobić specjalnym proszkiem od weterynarza lub kupionym w aptece nadmanganianem potasu. Gdy tylko proszek mocniej zetkniemy z pazurem, krwawienie po chwili ustanie.
Z myślą o opiekunach psiaków z ciemnymi pazurami, gdzie nie widać rdzenia, powstały cążki do pazurów z czujnikiem nerwu. To przyrząd z diodami, które swoim kolorem wskazują, czy pazur można obciąć (jest daleko od rdzenia), czy nie (linia cięcia znajduje się tam, gdzie macierz). Minusem obcinacza z czujnikiem nerwu jest jego cena - koszt to ok. 300 zł.